Obserwatorzy

piątek, 3 sierpnia 2012

Przepraszam, ale nie martwcie się ;)

Tak wiem, nie dodałam nowego rozdziału i można mnie za to ukatrupić ;p Ale to wszystko przez chaos związany z ukończeniem szkoły i wyjazdy. Pierw nad morze, a potem w góry i nie miałam czasu na nic. Teraz znów wyjeżdżam, tym razem z rodzicami, ale nie martwcie się, mogę wziąć ze sobą laptopa i kontynuować swoje "dzieło" ;p Tak, dobrze przeczytałyście, ale jeszcze raz to napiszę: kolejny rozdział jest już w drodze ;p Dodam go jak wrócę za dwa tygodnie, albo jak wcześniej uda mi się złapać neta ;p
No to do napisania i nie martwcie się, postaram się szybko ponadrabiać wasze blogi ;)
Papa ;*

sobota, 9 czerwca 2012

00 Prolog


-Caroline-

Lodowata otchłań niebieskich tęczówek.
Pod wpływem tego obrazu zerwałam się z łóżka zalana zimnym potem.
Wyczuwałam tu czyjąś obecność. Mój wzrok automatycznie powędrował do okna. Otwarte. Wstałam i podeszłam do niego. Noc była prześliczna. Wytężyłam swoje zmysły i nasłuchiwałam. Nie usłyszałam nic, mimo to miałam dziwne uczucie, że ktoś mnie obserwuje. Z westchnieniem zamknęłam okno. Zdążył uciec, ale czego tu chciał? Położyłam się z powrotem i owinęłam ciepłą pościelą. Po raz kolejny śnił mi się Klaus i najwyraźniej znów mnie odwiedził w nocy. I nie wiedzieć czemu nie byłam z tego faktu zła. Wręcz przeciwnie. Mimo strachu który przeżywałam, wywoływało to we mnie bardzo pozytywne uczucia. Ale czy to możliwe, aby taka bestia jak on, miała serce, które można pokochać? Stop, o czym ja myślę! Przecież to mój najgorszy wróg! W dodatku zniewolił mojego chłopaka, który teraz dla mnie cierpi w jakichś górach! Ale te jego nieziemsko błękitne oczy… Nie, ja kocham Tylera! Ale czy na pewno? Nie widziałam go od tak dawna, a niegdyś ogniste uczucie zaczynało gasnąć. Przecież Klaus był blisko i w każdej chwili mogłabym pójść do niego. Tylko w jakim celu? Mój wzrok mimowolnie powędrował w stronę toaletki na rysunek, który mi podarował ostatniego balu. Może on jednak ma serce? Tylko że leży ono gdzieś głęboko zarośnięte i ukryte.
Walka moich myśli trwała jeszcze jakiś czas, aż znów usnęłam.

-Klaus-

Siedziałem w swoim salonie popijając z kryształowej szklanki whiskey. Na moją twarz wstąpił mimowolny uśmiech, gdy pomyślałem o Caroline. Co ja najlepszego wyprawiałem, sam nie wiem. Po prostu robiłem to, na co miałem ochotę, a miałem ochotę patrzeć właśnie na nią. Na jej piękne blond włosy rozsypane wokół jej niewinnej twarzy, na kształtne, delikatnie rozwarte usta, na zgrabny nosek i przymknięte powieki anioła. Chyba jeszcze nigdy w ciągu tysiąca lat mej egzystencji nie myślałem o żadnej kobiecie w taki sposób. Zawsze była albo nie wystarczająco ładna, albo wystarczająco i po spędzonej wspólnie nocy z rozkoszą przebijałem ją kołkiem lub wysysałem do cna. Ale Caroline… Dla  niej byłbym w stanie zrobić niemal wszystko. Czy to są pierwsze oznaki miłości? Nie, nie i jeszcze raz nie! Głośno sapnąłem i jednym chałstem opróżniłem szklankę do cna. To dla czego niby po raz kolejny obserwuję ją przez sen? I co więcej, przestaje mi to wystarczać… Zacisnąłem ręce w pięści i wstałem kierując się do swojej sypialni. Minąłem wielki zegar wskazujący drugą nad ranem. Jutro o tej porze będzie się kończył bal zorganizowany przez Caroline… Cholera, czemu wszystko mi się z nią kojarzy! Po wejściu do pokoju minąłem stolik z moim szkicownikiem, naokoło którego były rozsypane liczne prace przedstawiające wiadomą osobę… Zignorowałem to i skierowałem się do łazienki. Po orzeźwiającym prysznicu ułożyłem się do snu. I znów myślami wróciłem do blond włosej wampirzycy. Pomyślałem, jak kilkanaście minut temu ujrzałem ją w oknie; bezbronną, rozespaną osóbkę, patrzącą na świat ogromnymi, wystraszonymi oczyma. Mój oddech przyśpieszył, a pod lewą piersią coś mi drgnęło. Dotknąłem tego miejsca. Czyżbym ja miał jeszcze ludzkie odruchy? Westchnąłem i pozwoliłem mojemu ciału odpłynąć do krainy snów.


__________________________
*****

No to prolog mamy za sobą ;p
Mam nadzieję, że zadowalający i proszę o komentarze, bo na prawdę kiedy widzi się chociaż jeden komentarz, od razu chce się pisać ;p
Myślę, że każdy wywnioskował, iż historia rozpoczyna się jeszcze przed powrotem Tylera, jakiś czas po tym, Klaus podarował Caroline rysunek <3 Od tego momentu moja wyobraźnia zaczyna działać i zobaczymy co z tego wyniknie ;p
Następny rozdział postaram się dodać najpóźniej za dwa tygodnie, ale mogę wcześniej, więc nie wahajcie się tu wcześniej zaglądać ;)
No i to by było na tyle.
Do napisania!

Witajcie! ;)

Hej wszystkim!
Jak już widać, będzie to blog poświęcony mojej ulubionej parce z serialu TVD - Caroline i Klausie. Jest to opowiadanie autorskie, więc proszę się nie czepiać szczegółów, bo chcę wprowadzić kilka zmian. Notki będą pojawiały się raczej regularnie, jeśli nie, to poinformuję.
Z natury jestem osobą uporządkowaną, więc postaram się, aby opowiadanie było uporządkowane i nie chaotyczne, co się tyczy zarówno fabuły, jak i graficznego wyglądu rozdziałów.
ZAPRASZAM NIEDŁUGO NA PROLOG!!!